Z przyjemnością zauważam, że świętowanie narodowych zwycięstw budzi z czasem coraz mniejszy szok i niedowierzanie, chociaż akurat nie u filmowców. Filmów poświęconych Powstaniu Warszawskiemu tylko w tym roku weszło, o ile się nie mylę, trzy. Zaś w sprawie osiemnastej w rankingu bitew, które wpłynęły na losy świata, nadal jesteśmy skazani na dzieło Jerzego Hoffmana, które do historii kinematografii przejść powinno jako wojna o buty. Z filmu bowiem nie da się wywnioskować, gdzie przebiega linia frontu i kto kogo aktualnie leje, za to stałym elementem jest pozbawianie poległych obuwia lub dyskusje na ten temat. Na szczęście co roku pod Radzyminem odbywają się rekonstrukcje wydarzeń z sierpnia 1920 roku, które znacząco uzupełniają…
-
-
Montenegro w Warszawie
Do wizerunkowego sukcesu Czarnogóry z pewnością walnie przyczynił się Bond, James Bond. 21-sza część przygód agenta 007 , ukazująca niejako mimochodem bajkowe pejzaże i miasteczka, w niczym nie ustępujące włoskim, miała swoją premierę w tym samym roku, w którym Czarnogóra proklamowała niepodległość, biorąc rozwód z Serbią po latach burzliwego związku. Przed Casino Royale Czarnogóra budziła raczej skojarzenia typu: no tak, Bałkany, czyli ciągle coś. Nie każdy reżyser umie i chce bawić się w foldery. Umiejętność pokazania dowolnego miejsca w taki sposób, by wszyscy od razu chcieli tam pojechać, nie jest też łatwą sztuką. Do perfekcji opanował ją Woody Allen. Konsekwentnie w tym kierunku podążają kolejni twórcy filmów o Bondzie…