O fado wiem mniej więcej tyle, co świnia o księżycu. Znaczy orientuję się, że to taka muzyka ze śpiewem, co w Portugalii wykonują. Ponieważ Madera to pierwsza Portugalia, z jaką miałam styczność, uparłam się, żeby posłuchać fado, no bo skoro na kontynencie umią to na wyspie też powinni. A umią, i to jeszcze jak! W pokojach hotelowych w Funchal są na stolikach rozłożone albumy poznawcze dla turystów, nazywają się one jakże oryginalnie Goldenbooks. Można się stamtąd dowiedzieć, gdzie pójść, co zjeść, jakich doświadczyć wrażeń kulturalnych, co kupić i jak się skatować nocą. Jeśli chodzi o te dwie ostatnie kwestie to zakupoholicy i wielbiciele życia nocnego raczej nie poszaleją. Przynajmniej tak…
-
-
King Kong, orki i inne zwierzęta cz. 1
Jak już wspominałam, jestem tragicznie zafiksowana na zwierzaki. Niestety bez wzajemności. Stąd moje ambiwalentne uczucia wobec ogrodów zoologicznych. Z jednej strony serce mi się kraje na widok apatycznych zwierząt, zamkniętych na niewielkiej przestrzeni, pozbawionych możliwości wyboru własnej drogi życiowej i zmuszanych do oglądania durnych ludzi, którzy stukają w szybę i stroją jakieś miny. Z drugiej jednak strony zdaję sobie sprawę, że dla każdego gatunku, który zachował jeszcze resztki przytomności umysłu, kontakt z człowiekami znajduje się na raczej odległym miejscu jeśli chodzi o listę marzeń. Ja to doskonale rozumiem, też nie przepadam za ludźmi. Dopuszczam więc w naszych wzajemnych relacjach delikatną perswazję, którą nauczyciel od matmy w naszej podstawówce określał jako…