Z wyjątkiem czynnych pedagogów, mało kto na co dzień zastanawia się nad etymologią nazw przypadków. Mnie akurat los zmusił. Jak co roku z okazji matury żurnaliści włosy rwą z głowy nad kondycją pogrążonej w testomanii edukacji. Na szczęście w tym roku mamy już odpowiedź na pytanie, po co warto studiować: „Absolwenci z dyplomem trafiają do firm typu call – center, fabrycznych montowni, zostają recepcjonistami i kasjerami, bo są od tych po zawodówkach lepsi w wypełnianiu procedur – diagnozuje Polityka – Po naszym systemie szkolnym – wręcz idealni.” Mając codzienny kontakt z nastolatkiem, przemielonym przez 3 kolejne etapy nauczania, ciężko się z tym nie zgodzić. Wystarczy zadać proste pytanie, dajmy na…