• Inne

    PCIMCIA odcinek 9

    Rozdział 6 Droga do domu okazała się wybitnie irytująca. Wbrew temu, co twierdzi Janusz, jestem niezłym kierowcą. Swój styl określiłabym jako nonszalancję kontrolowaną. Mój samochód i ja zdążyliśmy się przez te dwa lata poznać na wylot i nasza relacja była pełną wzajemnego uczucia symbiozą. Wiem, na co mogę sobie pozwolić, a na co nie. Zawarliśmy pewne kompromisy, od których nie ma odstępstw np. wiedziałam, że jeśli ścisną mrozy, na co akurat teraz się na szczęście nie zapowiadało, mój samochód nie wpuści mnie drzwiami od strony kierowcy, ale za to za każdym razem zapali, bez żadnych ceregieli. Wiedziałam, że nie mogę go zostawić na ręcznym, bo następnego poranka, niezależnie od pogody,…

  • Inne

    PCIMCIA odc. 8

    Wprost śnię po nocach o tym, żeby sobie kogoś znaleźć i rzucić w diabły moją cudną, dopiero co odzyskaną wolność, moje niezabałaganione chwilowo mieszkanie, mój planowany remont i moją żmudnie budowaną na nowo samoocenę. Sabinka, oczywiście,  uważała, że powinnam właśnie o tym śnić. Sabinka w ogóle miała tendencję do dzielenia się ze wszystkimi swoimi przemyśleniami na każdy dowolny temat, a tym chętniej to robiła, im mniej chęci wykazywali słuchacze. Sabinka była naszą biurową wszystkowiedzącą. Kiedy miała swój dobry dzień i wieszczyła jak solidnie okadzona Pytia, zaczynałam podejrzewać, że może być zatrudniona przez jakiś ofensywny zakład pogrzebowy, na zasadzie tajnego współpracownika. Słuchając wieszczącej Sabinki, człowiek intensywnie przemyśliwał o samobójstwie i właściwie…