Zaryzykuję stwierdzenie, że konfiguracja: brzydsza i ładniejsza koleżanka znana jest każdej kobiecie, która chodziła do szkoły. Korzyść jest w zasadzie obopólna. Wiadomo, lepiej się błyszczy na tle, więc tu zalety są bezdyskusyjne, a tło w takim układzie też zyskuje, bo wkręcenie się do grona cool lasek zawsze apgrejduje pod względem towarzyskim. To jest dokładnie przypadek Kutaisi. Z Okęcia wystartował samolot pełen ludzi. Po przylocie, do busa jadącego do centrum wsiadło siedem osób. Reszta porozbiegała się po marszrutkach do Batumi i Tbilisi. Przyznam, że trochę mnie zaniepokoiło, co takiego jest w tym Kutaisi, że nikt nie chce tam jechać? Status miasta nie zawsze był taki mizerny. Wręcz przeciwnie, zaczynało z wielkim…
-
-
Don’t ask, don’t tell
Wszyscy się pogubiliśmy. Mija półtora tygodnia od wyborów do Parlamentu Europejskiego i nadal nikt nie rozumie, co się właściwie stało. Wynik okazał się zaskoczeniem w porównywalnym stopniu dla Koalicji Europejskiej jak i Prawa i Sprawiedliwości. Umówmy się, przed głosowaniem wszyscy mieli zbliżony pożar w gaciach. Politycy partii rządzącej prześcigali się w obietnicach i nawet częściowej ich realizacji, a o skali desperacji może świadczyć to, że najmniej medialna osoba w Polsce zdecydowała się wpaść do programu śniadaniowego, żeby opowiedzieć o kotach. Zbiegiem okoliczności krótko później wyszło na jaw, że osoba z innej partii nieżyczliwie potraktowała psy, którym obiecała dom i wszystko razem wybrzmiało do tego stopnia harmonijnie, że w oczach opozycji…