Do wizerunkowego sukcesu Czarnogóry z pewnością walnie przyczynił się Bond, James Bond. 21-sza część przygód agenta 007 , ukazująca niejako mimochodem bajkowe pejzaże i miasteczka, w niczym nie ustępujące włoskim, miała swoją premierę w tym samym roku, w którym Czarnogóra proklamowała niepodległość, biorąc rozwód z Serbią po latach burzliwego związku. Przed Casino Royale Czarnogóra budziła raczej skojarzenia typu: no tak, Bałkany, czyli ciągle coś. Nie każdy reżyser umie i chce bawić się w foldery. Umiejętność pokazania dowolnego miejsca w taki sposób, by wszyscy od razu chcieli tam pojechać, nie jest też łatwą sztuką. Do perfekcji opanował ją Woody Allen. Konsekwentnie w tym kierunku podążają kolejni twórcy filmów o Bondzie…
-
-
Wspomnienie, czyli kurczakami
Jak już drzewiej refleksję poczyniłam, konkretnie w zeszłym roku, cenię Zegrze za to, że czas stanął tam w miejscu. Owszem, pobliskie hotele uzyskały wymiar wypasu, pobudowały akłaparki i puściły po korytarzach animatorów przebranych za Minnie i Pluto, ku radości dziatwy. Chociaż głowy nie dam, czy to nie był Goofy, niestety nie rozeznaję się w subtelnych różnicach. Jednak mimo tego apgrejdu i zewnętrznej pozłoty, Zegrze pozostało Zegrzem. Oślepiająca szklaną fasadą Warszawianka sąsiaduje z klasycznym przybytkiem, mocno osadzonym w tradycji FWP, co poznaję po kolorowych ręcznikach, schnących na balkonach, a restauracja Złoty Okoń w Serocku – z oldskulowym solarium dla kurczaków. Działa jak wehikuł czasu. Raz się tam zajrzy i licznik metrykalny…