Miejsca,  Życie

Już za parę dni, za dni parę…

Uwielbiam ekranizację “Szatana z siódmej klasy”, tę klasyczną z 1960 roku. To kwintesencja tego, czego spodziewam się po wakacjach – słońce, jezioro, przygoda, tajemnica. Mimo że minęło już wiele lat odkąd skończyłam szkołę, nadal dobrze pamiętam tę elekryzującą zapowiedź czegoś bliżej nieokreślonego, co niechybnie wydarzy się w czasie wakacji, nie wiadomo wprawdzie, co to będzie, ale na pewno będzie MEGA. Co prawda już od dawna fascynujące przeżycia typu żywa żaba w śpiworze, podchody w poniemieckich bunkrach czy ogniskowe sytuacje “on tak na mnie patrzył” nie są moim udziałem, jednak elektryzujące uczucie pozostało.

 

Teoretycznie jako człowiek pracujący nie powinnam już odczuwać magii wakacji, zwłaszcza od czasu kiedy każdy ma paszport w domu, a dowolność w wyborze terminu i miejsca urlopu zależy właściwie wyłącznie od finansów, jednak nadal wakacje to dla mnie lato. Polskie lato, nie jakieś tam karaibskie.

Z polskim latem zasadniczy problem jest jeden – jest krótkie. Kto choć raz w życiu próbował przetrzymać w śpiworze augustowską noc sierpniową przy temperaturze plus siedem, wie dokładnie, co mam na myśli. Dlatego uważam, że szkoda lata na zagraniczne wojaże. Polska jest na to zbyt piękna.

Od długiego weekendu czerwcowego popadam w stan ekscytującego oczekiwania. Mniej więcej wtedy zaczynają się wszystkie imprezy, które wyraźnie sygnalizują, że to już wkrótce – festiwal w Opolu, Top Trendy, Orange Warsaw, co drugi rok jakiś Mundial czy Euro. Wszystko to podkręca napięcie. Bachory zaczynają się migać od szkoły, no bo już wiedzą, jakie mają oceny, za to więcej imprezują. Ciepłe wieczory płynnie przechodzą w świty, na flamenco zaczynamy ćwiczyć choreografię do końcowego występu, a pani od angielskiego zadaje ostatnie przed przerwą testy.

I wtedy właśnie pojawia się to uczucie, które można ująć w kilku dosadnych słowach: dlaczego do kurwy nędzy nie mam znów szesnastu lat??? Bo magia magią, ale to już jednak nie to. Dlatego z całych wakacji najbardziej lubię tzw. przedurlopie. Kiedy jeszcze nie wiadomo, co się wydarzy, ale na pewno będzie MEGA.

 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *