Sztuka Teatru Montownia wystawiana w warszawskim Och-teatrze opiera się na założeniu, że wąsy to nie zarost tylko osobowość. Ja bym dodała, że również kawał polskiej historii. Dla Podkomorzego podkręcenie wąsa było drugą pod względem ważności czynnością przygotowawczą do poloneza, tuż po zarzuceniu wylotów kontusza, ale jeszcze przed podaniem ręki damie. Wołodyjowski w chwilach szczególnego napięcia, zachowywał wprawdzie pokerową twarz, jednak wewnętrzne wzburzenie dało się poznać po drganiu wąsa. A kiedy Adam Małysz rozpędzał się do skoku to najpierw jechały wąsy, a potem reszta człowieka. Jeszcze do niedawna polskiego turystę za granicą można było rozpoznać po wąsach i sandałach założonych na sportowe skarpety. Wąsy rzecz jasna nie były wyłącznie polską specjalnością.…