Unieszczęśliwić Gremlina, czyli nastoletniego osobnika z gatunku przeżuwaczy, jest dużo łatwiej niż zabrać dziecku lizaka. Jest to zadanie tym prostsze, że Gremlin jest nieszczęśliwy sam z siebie, więc nie trzeba się specjalnie wysilać, by pogłębić ten stan. Ból istnienia dopada go na każdym kroku. Każdy wysiłek zmierzający do tego, by odrobić lekcje, umyć zęby, założyć lub zdjąć skarpetki, czy chociażby podźwignąć się z leża kończy się potężnym weltschmertzem, prowadzącym do nieuchronnego wniosku, że wszechświat zwyczajnie się uwziął. Zewnętrznym objawem bólu istnienia jest u Gremlina tendencja do zastygania w trakcie wykonywanej czynności, połączona z gapieniem się w bliżej nieokreślony punkt przed sobą oraz opadem szczęki, czasem mylnie interpretowanym jako prezentacja przerośniętych…