Myślałam, że skończy się na jednej krótkiej wzmiance na facebooku, ale jednak nie. Okazało się, że moja zgnilizna moralna jest obarczona pewną, niewielką wprawdzie, ale istniejącą, iskrą refleksji. Powiem Wam – to nie ułatwia życia. Odkąd przekonwertowałam się z katolicyzmu na materializm, myślałam, że to już poza mną. Niestety te zaszłości ciągle wyłażą. Mam na myśli wczorajszą elektryzującą informację, że Kościoły katolicki i prawosławny doszły do wniosku, że z ludźmi jest coś stanowczo nie wporzo i błądzą. Zabrnęli już na skraj pustki moralnej i oczadzeni oparami ziejącej otchłani, zaczęli mieć tak gorszące pomysły jak np. że człowiek jest kowalem własnego losu albo że lepiej jest mieć niż nie mieć, a…