“Obyś żył w ciekawych czasach” przepowiada ponuro chińskie przysłowie. No i faktycznie jakoś tak się dzieje, że na naszych oczach wiele rzeczy, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, odchodzi w przeszłość. To jest, rzecz jasna, nieodłączna składowa postępu, jednak teraz to się odbywa dosłownie z dnia na dzień. 25 lat temu kolekcjonowałam karty z E.T, w które zaopatrywała mnie kuzynka z Kanady, takie podobne trochę do późniejszych Pokemonów, z tą różnicą, że przedstawiały kadry z filmu. Dzięki temu mogłam w dowolnym momencie odtworzyć tamte emocje, bo ciężko było podówczas wyobrazić sobie, że można mieć film w domu i oglądać kiedy się chce. Ostatnio postęp zajrzał też do nas, dalekiego kraju, który…
-
-
Z czego się śmiejecie? czyli “Drogówka”
Przez pierwsze pół godziny zabawa w kinie po prostu na sto fajerek. Strasznie to wszystko śmieszne – policjanci chętnie rzucający grubszym słowem oraz prowadzący w zaciszu azjatyckiego barku dysputy na temat długości penisa w Ugandzie, zatrzymani kierowcy zaczynający od jakże popularnego w Polsce zagajenia “pan nie ma pojęcia, kim jestem” lub chwiejąc się na nogach odliczający stosowną ich zdaniem sumę i polska katoliczka na pielgrzymce do Częstochowy, z majtkami wprawdzie w okolicach kolan, za to z pieśnią religijną na ustach. Ubaw po pachy. Nikołaj Gogol miał na taką okoliczność zasadnicze pytanie: “z czego się śmiejecie?” oraz gotową odpowiedź. No więc wszystko pięknie, gag gagiem pogania, z tym że po półgodzinie…