Mój ulubiony drzewiej pornos, czyli Spartacus przeszedł właśnie do historii – tu oklaski, bo ostatnie 2 sezony to był naprawdę wrzód na dupie. Ostatni odcinek troszkę podratował ogólne wrażenie, o tyle, że spece od efektów specjalnych wreszcie się ruszyli i w bitwie nad rzeką Silarus wzięło udział, o dziwo, wiecej niż 15 chłopa. Okazało się, że ciułanie grosz do grosza przez minione 19 odcinków jednak się opłaciło, chociaż kokosza z tego nie wyszła, bardziej coś w stylu “Wiedźmina” czyli uwaga, nauka jazdy. Ponieważ wychodzę z założenia, że oglądanie tylko dwóch seriali poważnie zubaża moje życie, postanowiłam złapać na biegu coś z nowości. Nie obyło się bez rozczarowań. Sporo czasu spędziłam…