Z Lubeką było trochę kłopotu, bo ponieważ rezerwowaliśmy w ostatniej chwili, to nawet w czasach pandemii mieliśmy ograniczony wybór pokoi hotelowych, a nie bardzo mieliśmy ochotę płacić po 500 euro za noc. Potem się wyjaśniło, skąd to obłożenie, ale dopiero w Bremie. Marzenie z dzieciństwa Problem polegał na tym, że mąż zupełnie nie mógł pojąć, że ja po prostu nie mogę ominąć Lubeki. Mniej więcej 40 lat temu TVP wyświetlała serial „Buddenbrookowie”, który pasjami oglądałam wraz w moimi Babciami. Oglądałam to mało powiedziane, ja żyłam tym serialem. Do tej pory stoi mi w oczach scena oświadczyn pewnego dorobkiewicza jednej z córek rodziny, która miała się poświęcić dla pieniędzy. I on…
-
-
Nieoczekiwana zmiana miejsc
To było jak jak u Hitchcocka: trzęsienie ziemi, a potem napięcie rosło. Do tej pory moment zamiany południowych Czech na północne Niemcy jest dla mnie nie do końca zrozumiały, no ale stało się i na dobre wyszło. Złe miłego początki Zaczęło się od tego, że rok temu, podczas wycieczki po Maroku doszliśmy z mężem do wniosku, że będziemy kontynuować wrześniowe wyjazdy, jak długo się da i od razu przyszła nam do głowy wycieczka po Bałkanach. Do wiosny mieliśmy już całą trasę poukładaną w głowie, no a potem przyszła pandemia. W sierpniu uznaliśmy, że w sumie to doskonała okazja, żeby w końcu pojechać na objazdówkę po Czechach, która po nas chodziła…