Przyznam, że mocno zastanawiałam się, czy ten wpis pasuje do kategorii Kultura. Jednak, jak już wspomniałam w wątku manikiurowym, lato wprawiło mnie w wyjątkowo frywolny nastrój, więc nawet więcej powiem – w czasie wakacji powinny być tylko takie filmy w TV. Nie pojmuję, dlaczego pojawił się ten jeden rodzynek, a przecież dzieł tego rodzaju jest znacznie więcej. Lata 80-te i 90-te hojnie obdarzyły kinematografię – mamy w końcu niezapomniany “Relikt”, “Anakondę” (no dobra, to faktycznie gdzieś niedawno leciało), “Cień”, “Top gun”, “Pamięć absolutną”, że nie wspomnę o absolutnym arcydziele czyli “Nagim instynkcie”. Niezaprzeczalną zaletą wymienionych filmów jest to, że zostały zrobione na poważnie, co znacznie potęguje efekt komiczny. Czemu dopiero…