Elegancka dama powinna moim zdaniem stosować klasyczna czerwień, bądź też zarzucić se na pazury burgunda Diora czy innego Szanela. Kłopot w tym, że obecnie znajduję się w niejakim rozkroku i ta blachara jednak ciągle ze mnie wyłazi. Nie żebym zawsze i nieodmiennie tkwiła w klimatach typu fotkapeel, ale tak jedną nogą to i owszem. Cóż, lato rządzi się własnymi prawami i choćby człowiek nie wiem jak bardzo chciał być damą (z łasiczką, gronostajem czy chujwieczym) to latem, kurde, nie wychodzi. Bo regały Rimmela, Astora i innych kuszą kolorami i nęcą, żeby się zblacharzyć. Jadowitą żółcią, pomarańczem, lawendą czy seledynem. Ja osobiście nie przepadam za rażeniem w oczy kolorem pazurów na…