Cytat, którym Lew Tołstoj rozpoczyna “Annę Kareninę” przypomniał mi się z dwóch powodów. Powody wystąpiły jednocześnie, można powiedzieć hurtem i jakoś tak zlały mi się w całość. Jednym jest powieść J.K Rowling, reklamowana jako pierwsza powieść dla dorosłych tej autorki “Trudny wybór”, a drugim sztuka Eugene’a O’Neilla “Zmierzch długiego dnia”. Oba trafiły mi się psim fartem. Książkę Rowling kupiłam za pół ceny dzięki kupon- grupon, a na urodzinowy spektakl Krystyny Jandy w warszawskim Teatrze Polonia bilety cudem zdobyła moja Sis. Byłam akurat w drugiej połowie lektury, gdy Piotr Machalica i Krystyna Janda zwalili mi na głowę wszystkie problemy rodziny Tyronów, wyjątkowo zresztą toksycznego zbiorowiska. Czego tam nie ma! Nałogi, choroby,…