No więc nadal chodzę wytrwale do kina w tanie środy, chociaż nie co tydzień mam ochotę o tym wspominać. Bo na przykład takie Moje wielkie greckie wesele 2 , no to darujcie, ale nawet ja mam jakieś granice obciachu. Ale wczoraj… Wczoraj to była zupełnie inna historia. Brytyjski film High – Rise jest ekranizacją powieści J.G Ballarda, odpowiedzialnego również za Imperium Słońca i Crash. Reżyserzy wprost uwielbiają jego mroczne historie. Crash zekranizował 20 lat temu David Cronenberg, a Imperium słońca sam osobiście Steven Spielberg i w obu przypadkach wyszło dobrze, ale jednak miło, że za brytyjskie powieści wzięli się wreszcie Brytyjczycy, a nie Kanadyjczyk i Amerykanin. Tak dla odmiany. Czasem warto przeczytać wcześniej powieść. Ale…
-
-
Tania środa
Każdy człowiek miewa czasem pomysły, które ciężko mu uzasadnić. Ja na przykład pasjami oglądam filmy, kompletnie nie do mnie adresowane. Inna sprawa, że czasem nie ma innego wyjścia. Lubię chodzić do kina, niestety okazuje się, że, po odsianiu zgwałconych zakonnic, mało co zostaje do wyboru. W podobnych warunkach, czyli trochę przez przypadek, chociaż nie zawsze chodzi o zakonnice, obejrzałam wszystkie części Igrzysk śmierci, Więźnia labiryntu, Dawcę pamięci, serię Niezgodna i parę innych, o czym dalej. Nie mam nic przeciwko dystopii, zastanawiam się tylko, dlaczego nie dają tego w wersji dla publiczności policealnej. Drzewiej, nawet całkiem niedawno, bywały przecież takie filmy: Aeon Flux, Equilibrium, Wyścig z czasem, Elizjum, nie wspominając o…