…Maverick albo Indiana Jones. Nie mają słabszych momentów i oglądając, ciągle ma się pokusę, by wrócić do kilku wcześniejszych scen, bo były rewelacyjne, ale z drugiej strony ta obecna też jest super, no i już w ogóle nie wiadomo, co robić. Znam w Polsce mnóstwo takich magicznych miejsc. Często są to Kopciuszki, które, widziane w nieodpowiednim świetle czy porze roku, wyglądają skromnie, a w sprzyjających warunkach rozkwitają. Na przykład pole namiotowe nad Studzienicznym przez większość część dnia wygląda całkiem zwyczajnie, ot taka hałaśliwa cepeliada, połączona z parkingiem. Ale jest taka pora przed zmierzchem, kiedy wszystko cichnie, przybiera kolor bursztynowy i wtedy się siada na krzesełku turystycznym i przez godzinę gapi…
-
-
Boczne drogi
Jednym z objawów upływu czasu, może nie najważniejszym, ale trochę jednak dolegliwym, jest trudność z odtworzeniem w pamięci miejsc, zanim zmieniły się nieodwracalnie. Nie twierdzę, że Zoliborz i Bielany zostały jakoś wyjątkowo boleśnie doświadczone przez developerów i architektów, z których większość, moim zdaniem, powinna iść siedzieć za zbrodnie przeciwko estetyce. Ani nawet, że powinny na zawsze pozostać skansenem. Chociaż jeśli chodzi o to drugie to, nie ukrywam, miło by mi było. 40 lat temu ulica Powązkowska składała się z dwóch cmentarzy i kościoła po jednej stronie oraz zakładów kamieniarskich i kilku ruin po drugiej. Od tego czasu każdy skrawek wolnego miejsca został zabudowany blokami, a te, które nie były…