W znienawidzonej przeze mnie Amelii (tak, też zauważyłam, że łączy mnie z tym filmem relacja sado – masochistyczna), postacie są charakteryzowane, głosem z offu, spisem rzeczy, które lubią. I których nie lubią, ale o to mniejsza. Moja lista w kategorii lubię prezentuje się następująco: ogródki warzywne, twórczość spod znaku płaszcza i szpady, muzeum zegarów, łyżwiarstwo figurowe, dworce, bary mleczne, operetka oraz festiwale letnie. Nie jest to, przyznaję, spis szczególnie wyrafinowany i nie sądzę, by w jakimkolwiek zakresie umożliwiał mi aspirowanie do elitarnego grona ludzi inteligentnych i obytych. No ale nie ma co płakać nad mlekiem, skoro się rozlało. Czynię to krępujące wyznanie z okazji sezonu festiwalowego, który właśnie trwa. Przy czym absolutnie…
-
-
“Najdroższy”, czyli wszyscy szanują pieniądze
W Współczesnym istne oblężenie. Zajęte wszystkie dostawki, przez schodki nie można się przecisnąć, a to za sprawą sztuki Francisa Vebera Najdroższy. Jak na kogoś, kto dopiero co deklarował, że z twórczością francuską ma niejaki problem, cosik sporawo jej ostatnio przyswajam. Dużo nie ryzykowałam, bo Veber jest pewniakiem. Pamiętam ze swoich doświadczeń teatralnych dwie sztuki, na których płakałam ze śmiechu praktycznie bez przerwy, jedną z nich jest Kolacja dla głupca tego samego autora, grana od 11 lat w Teatrze Ateneum przy pełnej widowni. Veber znany jest także jako scenarzysta filmów takich jak Pechowiec, Tajemniczy blondyn w czerwonym bucie, Przyjaciel gangstera i Plotka. Niektóre z nich sam wyreżyserował. Pomysł, na którym opiera się Najdroższy, nie…