• Jedzenie,  Miejsca

    W kwestii wyszynku

      W opisie katalogowym, dotyczącym naszego hotelu w Gambii, znaleźliśmy informację „bary i restauracje w odległości spaceru”. No i tak rzeczywiście jest. Tylko niekoniecznie na pierwszy rzut oka. Wzdłuż plaży rozciągają się takie obiekty:       A tak wygląda zwyczajowy dostawczak: Nie od razu pojęliśmy, na co właściwie patrzymy. Na szczęście był z nami Aleks, który dokładnie wytłumaczył, na czym polega plażowy wyszynk. Otóż idzie się do wybranego baru koło południa, składa się zamówienie, zostawia zaliczkę i o umówionej porze należy zgłosić się na obiadokolację. Troszku cofnęliśmy się przed tą myślą, gdyż wydawała nam się nieco zbyt odważna, chociaż z niejednego pieca chleb jedliśmy. Wydawało się więc, że jedyną…

  • Jedzenie

    Kręgliccy się psują

    Na początku był, o ile dobrze pamiętam, Mekong na Wspólnej, otwarty w 1989 roku, obecnie już nieistniejący. Kilka lat później Marcin Kręglicki, już w parze z siostrą, uruchomił El Popo na Senatorskiej, a zaraz potem Chianti na Foksal. To były trudne lata 90-te, gdy sieć restauracji dopiero się tworzyła, a jeszcze trzeba było naród przekonać, że warto czasem wyjść z domu zamiast wcinać parówki przed telewizorem. Do restauracji Chianti stary, podówczas trochę młodszy, zabrał mnie w trzecią rocznicę ślubu. No to było jakiś czas temu, ale pamiętam, że pięknie się wystroiłam w  ciuchy z second handu oraz pożyczyłam od Mamy torebkę typu kopertówka, gdyż uznałam, że z moim wysłużonym plecakiem…