Podczas gdy zastanawiałam się, co mi właściwie chodzi po głowie, czyniłam liczne próby, by rzecz zwerbalizować, a być może nawet opromienić głęboką refleksją, która wszelako średnio się nasuwa, gdyż problem dotyczy jedzenia. No i tak myślałam, myślałam i wymyśliłam, że świat to jednak potrafi zaskoczyć. Wbrew pozorom nie jest to tak porażający truizm, jak się wydaje. Ostatecznie czasy dr Livngstone’a, jak mniemam, odeszły ciut w przeszłość i wyjeżdżając człowiek mniej więcej wie, czego się spodziewać. No, tak generalnie, że w Tajlandii Budda, w Rzymie papież, a na Krupówkach facet przebrany za niedźwiedzia. W końcu wielokrotnie sobie każden zwizualizował przyszły urlop przy pomocy National Geographic i przewodnika Pascala, więc elementów hitchcockowskich raczej…
-
-
Złoty Okoń pod Serockiem
Okolice Serocka słyną głównie ze Złotego Lina, który regularnie gościł w ścisłej czołówce rankingu Polityki autorstwa Piotra Adamczewskiego i śp. prof . Garlickiego. W Złotym Linie nie byłam od lat, więc nie wiem, jak to tam teraz wygląda, natomiast moim odkryciem zeszłego sezonu okazał się położony z drugiej strony Serocka Złoty Okoń. Głównie po tym względem, że w stałej sprzedaży posiada kargulenę. Z karguleną sprawa jest skomplikowana. Pokochałam ją jeszcze za socjalizmu. Wtedy, jak być może niektórzy pamiętają, dostępność różnych towarów była w dużej mierze dziełem przypadku i jakiś tajemnych knowań urzędników od handlu zagranicznego i nie miała nic wspólnego z ich rzeczywistą wartością. W Polsce tamtych czasów łatwiej (…