Jeśli chodzi o celowość zakupu lepsiejszych (czytaj: za wchuj kasy) ciuchów to różnie mówią. Po pierwsze istnieje subiektywna trudność w definicji pojęcia „za wchuj kasy”. Dla kasjerki z Biedronki oznacza to zapewne zupełnie coś innego niż dla Joanny Przetakiewicz. Po drugie – zdefiniowanie pojęcia „celowość”. Dla Kasi Tusk oznacza to zapewne coś innego niż dla kobiety w średnim wieku, która lada chwila stanie przed egzystencjalnym wyborem „twarz czy dupa”. Bo wszystkiego ogarnąć się nie da.
Dwudziestokilkulatka założy worek po kartoflach i będzie wyglądała świetnie. Z biegiem czasu przestaje być tak różowo i kluczową sprawą staje się ukrywanie różnych wstydliwych grzeszków takich jak na przykład regularne jadanie obiadów. Wiadomo, że to musi skończyć się schabami. Charakterystyczną cechą schabów jest ich biblijna nieuchronność. Spadają na człowieka niczym przyobiecana Mojżeszowi plaga szarańczy, a potem jest tylko gorzej. Jedyne, co pozostaje to podjęcie decyzji, czy wypełzać je górą czy dołem.
Osobiście uważam, że wypełzanie górą jest łatwiejsze do zamaskowania i mniej dewastujące pod względem emocjonalnym. Zakłada bowiem trzymanie się dotychczasowej numeracji dołów, co znacznie ułatwia udawanie przed sobą, że od czasu studiów nic się nie zmieniło.
Zmieniło się i to dramatycznie, ale to tak między nami. I tu wchodzi wzmiankowana powyżej celowość. Otóż niejednokrotnie przekonałam się, że te tak zwane lepsiejsze ciuchy są tak skrojone, że nie tylko pozwalają wypełzać górą, ale także maskują owo wypełzanie. Nie twierdzę, że wszystkie. Być może miałam po prostu szczęście. Korsarki Philosopshy di Alberta Ferretti, kupione za 30% ceny na outnecie w minutę kasują mi jakieś 7 centymetrów w biodrach. Oczywiście nic w przyrodzie nie ginie i niestety dotyczy to także schabów. Pozostaje więc zonk w postaci oponki nad paskiem. Ale uważam, że góra oversize mniej razi niż takiż dół. Jeśli dodamy do tego obcasy, sylwetka powinna trzymać proporcje.
U mnie na zdjęciach trzyma średnio, powiedzmy na tyle, na ile umiejętności miał niewprawny fotograf no i weźmy pod uwagę, że obiektyw dodaje kilogramów. Funkcję góry pełni śliski sweterek Simple pochodzący z czasów, kiedy firma postanowiła skomplementować swoje klientki, zawyżając numerację tak, że osoba nosząca 38- 40 nagle wpadała w rozmiar S, a osoba nosząca rozmiar 36 odkrywała, że powinna ubierać się w Smyku. Buty Bronx z przeceny sprzed 2 lat pokochałam miłością najszczerszą od pierwszego założenia, bo mimo obcasów nie tylko nie zrobiły mi ze stóp jesieni średniowiecza, to jeszcze okazały się stabilne i wygodne, a ja naprawdę nie umiem chodzić na obcasach.
Torebka, cóż, torebka to temat na inną opowieść…
spodnie Philosophy di Alberta Ferretti, góra Simple, buty Bronx, okulary Emporio Armani, torebka Chloe
2 komentarze
bei
🙂
Stylizacja wrzucona do ulubionych- będę sie inspirowac:)
Patrząc na urodziwą i kształtną modelkę smiem podpowiedziec, ze moze ona zakladac spodnie o dlugości przed kolano, ta dlugośc przystoić Jej bedzie za lat 20 i trochę:)
Pozdrawiam:)
ewok
Taaa… kształty owszem, ale ubite ciasno w spodenki. Na głębokim wdechu 🙂