• Miejsca

    Jeszcze bardziej po sezonie

    Czasem bywa tak, że widuje się pewne miejsca w ściśle określonym anturażu. Na ten przykład latem i w słońcu. Jeśli chodzi o Augustów no to akurat raczej w deszczu. Ale nadal latem. Jezioro zawalone jednostkami pływającymi, tłumy przewalające się po elegancko wyszykowanej za unijne pieniądze promenadzie, a po knajpach rodziny, pasące dzieci pseudohamburgerem z frytamy z dwudziestego smażenia, a zjedz za mamusię, a za babcię, a potem płacz i zgrzytanie zębów, że dzieci otyłe som.  Po tym, czego się na deptaku naoglądałam, bym się zdziwiła, gdyby nie były. Od dwudziestu lat sobie ze starym obiecujemy, że w końcu kiedyś zobaczymy Augustów zimą. Bo jak tam pięknie musi być,  wszystko zasypane…

  • Kultura

    Hobbit 2 czyli mów do mnie jeszcze

    Tym razem, wbrew swoim zwyczajom, pominę przydługi wstęp i od razu przejdę do rzeczy. To będzie jak szybkie zerwanie plastra: Pustkowie Smauga to strata czasu i pieniędzy. Po pierwszej części Hobbita przysięgałam sobie i Wam, że noga moja nie przekroczy progu sali, w której będzie wyświetlana część druga. No ale, jak Burns napisał, przemyślne plany myszy i ludzi w gruzy się walą. Zachęcona pozytywnymi recenzjami postanowiłam się przełamać. Kiedy poznałam smutną prawdę o długości filmu, bilety były już kupione i nie szło się wycofać. Zresztą nie będę ściemniać i przyznam się od razu, co przesądziło. Sytuacja wygląda tak, że jestem pies na głosy. Mogłabym długo wymieniać, na czyje konkretnie, ale spróbuję…